piątek, 13 czerwca 2014

Sycylia siostro!

Z okazji dnia matki holenderki dostałam błyskotki i kwiaty. Na dzień matki polki dostałam wyjazd na Sycylię. Z koleżanką. Bez dzieci. Na tydzień. SAME.
Sycylia Sycylią.
Jest więcej makaronu niż można sobie wyobrazić.
Jest cieplej niż można sobie wyobrazić.
Jest większy burdel niż można sobie wyobrazić.
No i lody są lepsze niż wszystko co można sobie wyobrazić.

Ale tydzień bez dziecka, zmiany pieluch, bez dyndającej pępowiny, bez szykowania mleka, kaszek, bez plucia zupą, bez ząbkowania i darcia ryja w środku nocy jest lepszy niż każdy inny prezent.

Przyjechałyśmy, namoczyłyśmy się w winie, posypka z piasku przykleiła się do naszych matczynych zadków, a zdjęcie z zachodem słońca wyszło zbyt kiczowate by pokazać je komukolwiek.

Ale wyszło też jeszcze szydło. Z worka. Z oferty all inclusive dla seniorów, którą miałyśmy okazję podziwiać przez te kilka dni.
Kobietom się chce. Nawet jak mają skóry za dużo, nawet gdy włos żółtobiały, nawet gdy gorąc krew gotuje.
Kobiety zbierają pomarszczone dupy w troki i jadą gdzieś same. Z przyjaciółkami. Z klubikiem. Z kołem gospodyń wiejskich?
Jadą. Robią. Zwiedzają. Przeżywają.
Facetów niedobór.
Wiem, że umierają wcześniej, ale singielstwo kobiet widać na absolutnie każdym poziomie wiekowym, począwszy od młodzieży szkolnej na kursie językowym.
Wszędzie same baby.

I tak se patrzyłyśmy na te kobity samotne zachwycające się miecznikiem w pesto, smarujące sobie pomarszczone plecy olejkiem z wyciągiem, rozprawiające o wielkości fal i dzisiejszym księżycu w niedzisiejszych kapeluszach. Z ukrycia, znad parującej michy pasty, znad łyżek parmezanu z dodatkiem cukinii, czy tam odwrotnie.
A wtedy się dosiadły. Duchy z przyszłości. 
Ja z rozjaśnionymi włosami, żeby ukryć siwiznę i kolczykami jak cycki do kolan wiszące. I ona ze zbyt teatralnym makijażem i torebką w cekiny. 
30 lat później.
Uśmiechnęłyśmy się do siebie, wymieniłyśmy bezjęzykowe pozdrowienie i żurawie w talerze.
Jest na co czekać.
Byłyśmy szczęśliwe nad michą klusek.


8 komentarzy:

  1. Ależ się uśmiałam :))))) Boskie będziecie bez dwóch zdań!!!! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja będę tą blondyną!
    już prawie jestem ;-)
    49 na liczniku

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziś trafiłam na Twój blog- jest boski po prostu. normalnie boski. piszesz fantastycznie, nie mogłam się oderwać. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. usmialam sie do lez .....piekne bedziemy damy !!! i te szpile w wieku 70 lat ?? jak w tym chodzic hmmmm mam jeszcze troche lat zeby sie nauczyc:):) a te torebki cekinowe ....made in where?? hihihihi cudnie piszesz kobito!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ucz się ucz, na starość trzeba zadawać szyku!!:-)

      Usuń
  5. No i git ja też dopiero co wróciłam z Maroka wyjazd bez dzieci i męża, więc wiem o czym mówisz. Całusy

    OdpowiedzUsuń
  6. madre to psze pani ale troche smutne aka slotko-gorzkie
    (gorsze sa tylko pary wieczorowa pora gdy panie w zwiewnych kreacjach nadmorsko-wakacyjno-restauracyjnych a panowie na urlopowo-sprano-sportowo)
    ro

    OdpowiedzUsuń