czwartek, 28 maja 2015

Dialogi rodzinne

- Co ty tutaj robisz?!?
- Kto, ja..?
- A kto? Tak, ty! Wyłaź z łóżka, ale już...
- Jeszcze momencik...
- Wyłaź, natychmiast! To ja tyram jak głupia w ogrodzie, od świtu szaleję z kosiarką, a ty nadal śpisz?
- Noo... i co z tego.
- Dużo mój drogi, dużo. Nie będzie tak, że to ja muszę wszystko ogarnąć, wszystko pod nos ci podstawić, a ty łaskawie to zaakceptujesz, bądź nie. Dosyć tego. Nie podoba mi się taki układ i się na niego nie godzę! I przestań do cholery lizać łapę, gdy do ciebie mówię!
- Spoko, Mariola, wyluzuj bo ci żyłka pęknie...
- Nie mów do mnie Mariola!!! Trochę szacunku do kogoś, kto po tobie sprząta, kto cię karmi i kto o ciebie dba!
- Ta, dba.. jasne. Kiedy coś dla mnie zrobiłaś kobieto?! Kiedy ostatnio była świeża wątróbka na obiad? A przecież wiesz, jak ją lubię... Nigdy o mnie nie pamiętasz, a ze sklepu to tylko te pieluchy znosisz dla tego swojego tego, jak mu tam, Decybela... psia jego kostka. Jak ja śpię w łóżku, to źle, ale on to może. Może, prawda? A ja nie mogę. A byłem pierwszy, słyszysz, PIERWSZY!!! Co z twoją logiką, kobieto?!?
- Ty, ty mi będziesz logiką wymachiwał przed nosem?!? Może zatem mi wytłumaczysz jaką logiką kierujesz się wchodząc po raz setny na pergolę, skoro dobrze wiesz, że nie umiesz z niej zejść? I kto za każdym razem organizuje dla ciebie akcję ratunkową?!? KTO?? Ale oczywiście, nic dla ciebie nie robię. NIC...
- Masakra, a ty znowu swoje!!! Zmieniłaś się Mariolka, mówię ci. Kiedyś byłaś inna. Kiedyś nam się układało...
- Tak, zmieniłam się, oczywiście. Wszystko się zmieniło. Za to ty jesteś ten sam. Nigdy nie wydoroślejesz, co? Jak ja mam żyć z kimś takim, skoro tobie w głowie tylko spanie, zabawa i żarcie. A obowiązki? Że niby zmęczony jesteś, tak? No jak się całą noc baluje po wsi, to nic dziwnego...
- Przynajmniej coś robię, mam jakieś życie, wiesz? A ty co? Całkiem ci odwaliło z tym dzieckiem i domem. Nic na kanapie nie posiedzisz, tv nie oglądasz, książek nie czytasz... Nawet nie mam kiedy przyjść i ci udeptać brzucha. A przecież wiesz, jakie to jest dla mnie ważne, dla naszej relacji... Mariolka, dlaczego my już nie spędzamy czasu razem? Jak kiedyś, co? Nalej sobie wina i weź mnie na kolana... Pogadamy i wszystko się ułoży, zobaczysz. Przecież nadal jestem twoim Koteckiem... No jestem, czy nie jestem?!?
- Jesteś, jesteś...
 

6 komentarzy:

  1. Kotecek powinien się zreflektować i w ramach przeprosin nałapać kilka tłuściutkich krecików w podzięce za Twoje zaangażowanie :P
    Przypomniały mi się monologi Prumy, zachęcającej Cię do wyjścia na spacerek... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otoz to, kreciki. Ale nieeee.... Spi sobie dzisiaj dla odmiany na kanapie ;-)

      Usuń
  2. Moja droga. Z tego co mówi wynika, że zaniedbałaś go okrutnie. Odseparowałaś od łoża i stołu. Posiadasz "bogów cudzych przede mną". Facet to by już dawno poszedł na baby!
    A przecież nie jest taki najgorszy. Na przykład nie wkłada ci zimnego nosa do ucha gdy śpisz, tylko po żeby cię obudzić.
    Choć z tą Mariolką to przegina...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wklada nosa pod pache, bo go nie wpuszczam do sypialni w nocy. Co wiele tlumaczy ;-) bledne kolo...

      Usuń
  3. Cóż jak każdy facet niewdzięczny, leniwy i roszczeniowy. Przynajmniej twój nie poluje w nocy na twoje nogi gdy nieopatrznie wystawisz je spod kołdry.

    Fajnie że jesteś :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-*
      Nie wiem, czy wiesz, ale zaczynam tesknic za Toba, mimo ze sie nie znamy (z reala)! ;-)

      Usuń