piątek, 13 grudnia 2013

Marchewka twój wróg

Weszliśmy w etap marchewki.
I nie, nie chodzi o dziecko...
Chodzi o kanapę, o parkiet, o moje bluzki, spodnie, skarpetki, nawet bieliznę. Wszędzie pieprzona marchewka...
Moja biała kuchnia bardzo ładnie prezentuje się z pomarańczowym rzucikiem przez wszystkie fronty, blaty i sprzęty... Butelki, łyżeczki, blender, ściereczki, miseczki, ściany... Wszystko jest obecnie pomarańczowe. Moje dłonie, paznokcie i usta też, bo przecież trzeba spróbować paszy przed zaserwowaniem...
Obłęd!
Ale jak mi ekspres do kawy przygotował pianę do cappuccino w kolorze marchwii (bo najwidoczniej jakiś bryzg soku/papki się tam dostał), to się po prostu zalałam krwią. Dla odmiany na czerwono...

Ja rozumiem, że marchew jest zdrowa. Ale dlaczego zdrowie fizyczne decybela ma rujnować moje zdrowie psychiczne? Dlaczego niby nie może jeść papek z białych owoców wyłącznie?!?

I dlaczego w ogóle produkuje się białe ubranka w rozmierze dookoła marchwiowym?!? Wszystko powinno być pomarańczowe lub ostatecznie czarne, przecież nic tego cholerstwa nie spiera! 

Czekam kiedy szanowny jegomość sam zrobi się w kolorze marchwiowym, jakby przedawkował solarium. Będę mu robić kompromitujące zdjęcia w dresach, ze złotym łańcuchem. Oraz zainwestuję te kilka stów w małe złote BMW, które widziałam jakiś czas temu w salonie, będzie się idealnie komponować...

Nie wiem jak decybel, ale ja właśnie zyskałam pierwszą alergię pokarmową. Na sam widok marchewki wywraca mnie na lewą stronę i dostaję pryszczy.

12 komentarzy:

  1. A jest coś pozytywnego w Twoim macierzyństwie? ulach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, całe mnóstwo. Inaczej bym go sprzedała ;-)

      Usuń
  2. Kocham marchewkę :)
    wiem, uchylam łeb :)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. eeee marchewka nie jest zła :-) poczekaj za chwilę będzie sam sobie obierał i chrupał i już tylko ogryzki marchewkowe na podłodze będą ;-) no chyba, że Kotecki lubią surową marchew ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotecki z warzyw to lubia chipsy i oliwki ;-)

      Usuń
    2. mądre Kotecki ;-) ale oliwki rozumiem z dodatkiem dżiniku?? ;-)

      Usuń
    3. A na to nie wpadłam, muszę spróbować ;-)

      Usuń
  4. Poczekaj na szpinaczek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, juz wykreslilam ten etap z agendy rozwoju decybela ;-)

      Usuń
  5. Białe ubranka mozna wrzucić do wybielacza;-) chociaz osobiscie tez wole młodzież ubrana na czarno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Probowalam. Pomoglo glownie na kolorowe lamowki i aplikacje, a nie na plamy ;-)

      Usuń