piątek, 20 grudnia 2013

Z czasem wyścigi

Nie słuchajcie żadnych rad, jeśli myślicie o dziecku, a nie wiecie jak to będzie. Nawet najskuteczniejsze próby przestraszenia mijają się z prawdą. Zresztą - nie można się na to, co czeka was w pakiecie z dzieckiem w żaden sposób przygotować (acz nie zaszkodzi potrenować wykonywanie codziennych czynności z 5-litrowym baniakiem wody pod pachą).
Aaaale w pralkę warto zainwestować. 
Jeeeza, to są maszynki do brudzenia. Dzieci znaczy. Nieprawdopodobne jak szybko i w jaki sposób potrafią się upieprzyć...

Chyba jeszcze nam się nie zdarzyło przetrwać całego dnia w jednym zestawie ubranek. Zawsze albo coś jest zarzygane, albo zasikane, albo zamusztardzone. A najczęściej wszystko na raz. I niestety nie przesadzam, chociaż przesadyzm wyczynowy to mój ulubiony sport ;-)

Decybel brudzi się tak często, że robimy z Holendrem zakłady, jak szybko będziemy musieli go przebrać. Jak młody osiąga 10 minut w stanie czystości, to już jest nieźle, bo stan ten jest niezwykle nietrwały.
Zazwyczaj już podczas zakładania skarpet, albo tuż przed zapięciem ostatniego guzika, młody zalewa śliną wymieszaną z mlekiem czysty sweterek i cyrk zaczyna się od nowa - 7 razy wycieramy i udajemy, że wcale nie śmierdzi i wcale nie widać plam, ale potem wszystko jest już tak mokre i obrzydliwe, że udawać się dłużej nie da. A przynajmniej nie bez silnego wspomagania alkoholem ;-)

Swoją drogą dzieci są jak krowy - jedzenie im wraca z żołądka do paszczy kilka razy. Wielkie fuj.

A dzisiaj młody przeszedł sam siebie i pobił rekord utrzymywania w nieczystości swoich ubrań. Otóż dzierżąc gada pod pachą, wygarniałam z suszarki czyste i suche pranie... Czyste i suche było przez jakieś 7 sekund, a następnie wszystko pokryło się kwaśnawym, białawym bełtem... Nawet nie zdążyłam poskładać!
Aaaaaaaaaaaaaa!!!

No ale szukam pozytywów, nie?
Więc:
- miałam bliziutko do pralki
- mogło mu się ulać marchewką, a tu takie szczęście, tylko mleko! ;-)

16 komentarzy:

  1. Jolinda, a jakie to szczęście, że wymyślono pampersy!
    za z moim pierwszym decybelem miałam 20 tetrowych pieluch i pralkę franię.
    Pierwszego pampersa mu założyłam jak miał trzy miesiące.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam o tym. Bym się chyba zastrzeliła... :-/ totalna masakra...

    OdpowiedzUsuń
  3. A myslalas moze nad mlekiem przeciw ulewaniu? Są takie zageszczone, żeby pasza zostawala w mikro zoladeczku. Bo mnie to się wydaje, że niespełna 4mczne wrzaskuny nie powinny już mieć aż takiej cofki.
    Pozdrawiam pisząc z telefonu. Paskuda, matka dwóch córek, jednego kota i potężnego pierdolca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie myślałam, bo jemu się nie ulewa, gdy zachowuje się jak na swój wiek przystało. Aaaale że on chce już siadać i chodzić i najfajniej jest się czołgać zaraz po jedzeniu, to mu się ulewa :-/

      Usuń
    2. to zdrowa reakcja zoladka na noszenie pod pacha i nurkowanie ku pracom domowym przecie ;-) ro

      Usuń
  4. Kobieto, przestań tachać decybela pod pachą tylko zainwestuj w nosidełko i targaj go w nim :-) a te cofki to on ma jak podczas Ksawerego ;-) szczerze, współczuję mój decybel czegoś takiego na szczęście nie miał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nosidełko-srełko ;-) brak akceptacji ze strony szefa ;-)

      Usuń
    2. To chustę kup :) chustę szef powinien zaakceptować :)

      Usuń
  5. Ja bym sprawdzila to mega ulewnie. Smichy chichy ale moze cos nie halo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest mega ulewanie, bełciki po jedzeniu i wygłupach ;-) konsultowałam z lekarzem. Jedyny sposób na poprawę - nie karmić ;-))

      Usuń
  6. ja moich wsadzalam w fotelik-bujaczek i stawialam ustroistwo tam gdzie cos robilam, on mial towarzystwo a ja wolne rece:) a że czasem sie darł... cóz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działa, ale czasami jak mam 'tylko' wyjąć pranie z suszarki i zanieść na górę, to młody jest brany pod pachę :-)

      Usuń
  7. No to fajnie, że nie miałam "ulewania"...
    Ale czy krowa nie ma aby 2 żołądków? :-)
    Tej to by dopiero się ulało

    OdpowiedzUsuń
  8. Spróbuj takiego sposobu: załóż (bardzo) ciemne okulary i nie dostrzegaj plam. Ja już stary jestem i niedowidzę, więc ciemnych okularów nie potrzebuję, ale zasadę mam tę samą: czego nie widzę to nie istnieje…. Pranie co dwa-trzy dni i tyle. Tylko zdjęć żadnych dziecku nie robię coby rodzina się nie przyczepiła że zaniedbuję :-) Pozdr, Andrzej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Albo filrt wycinający plamy ;-) większość facetów ma go preinstalowanego ;-)

      Usuń