piękny, słoneczny, wiosenny poranek.
podśpiewując szykujemy się do pracy.
Holender prasuje sobie koszulę, ja maluję oko.
schodzimy na dół do kuchni, pijemy kawę.
a potem ubieramy się do wyjścia z domu.
on w nówki sztuki nieśmigane zamszowe buty od projektanta.
do fabryki.
produkcyjnej fabryki.
z maszynami, kurzem i zastępami panów mietków.
ja, chociaż w teorii mogłabym leżeć i pachnieć, w gumowce... do kreta i krzorów...
a wczoraj poszłam na szoping. bo słonecznie, bo wiosenne kolekcje w sklepach, bo przecież coś nowego w garderobie poprawia nastrój.
wróciłam z piłą...
gdzie popełniłam błąd?!?
oddajcie mi dawną jolkę! ;)
Z pila...taka do ciecia?
OdpowiedzUsuńBo juz myslalam, ze jakies trendy przegapilam i to nazwa nowych dizajnowskich szpilek;)
No bo skoro szpilki moga byc butami, to czemu nie pila;)
PS Blad mozna polelnic...ale tylko raz, nastepny raz wroc z takimi ladnymi, szeleszczacymi papierowymi torebkami pelnymi ciuchow;) A pozniej bedziesz sie zastanawiac, kiedy to zalozyc:)
to ja bylam, tessa:)
OdpowiedzUsuńTessa, na taki shopping to do Paryża, a nie Raciborza ;-)))
OdpowiedzUsuńA piła potrzebna, kilka gałęzi musiałam eksterminować :-)
Wroclaw tez daje rade;)
UsuńMam nadzieję. Pod tym kątem jeszcze go nie badałam :)
UsuńZmieniłaś się, ale przecież lubisz zmiany?:)
OdpowiedzUsuńkwk
No lubię, lubię. Ale dlaczego te zmiany poszły w stronę gumofilców? ;)))
UsuńNie wiem, to tajemnica żywota. Ale kupię ci na urodziny waciak i beretkę, żebyś trzymała stylówę.
Usuń:-P
UsuńAch joooo!;)
OdpowiedzUsuńTessa
Mialo byc pod nastepnym wpisem;)
Usuńnoooo, dokładnie. czeski błąd. żart. wielbłąd. żarłoczny wielbłąd. czy coś... ;)
Usuńnowa Jolka jest full wypas :D
OdpowiedzUsuń:-*
Usuń